PRZYNALEŻNOŚĆ




O tym, że można przynależeć do narodu, dowiedziałam się przed egzaminem na Kartę Polaka. W konsulacie polskim w Charkowie podpisałam oświadczenie,  a później, po uzyskaniu karty, długo wpatrywałam się w napis „KARTA POLAKA JEST DOKUMENTEM POTWIERDZAJĄCYM PRZYNALEŻNOŚĆ DO NARODU POLSKIEGO”. Dopiero wtedy zrozumiałam, jak bardzo jestem związana i siłą rzeczy „przynależę” też do Ukrainy: kulturowo, świadomościowo, według paszportu. Do tej pory nie zwracałam uwagi na swoją relację z Ukrainą, po prostu tam mieszkałam. Do narodu Polskiego zaczęłam przynależeć nie znając jeszcze języka, nie mieszkając w Polsce, nie kultywując tradycji kraju i nie znając jego historii. Zadecydowały o tym „więzy krwi” i zapis „Polka” w rubryczce „narodowość” w radzieckim paszporcie mojej prababci, a także zdany przeze mnie egzamin na bycie Polką. Przynależność do narodu Polskiego, w odróżnieniu od obywatelstwa, nie ma powszechnie uznawanej definicji prawnej, więc nie wiadomo w zasadzie, czy ma się z tego tytułu wobec Polski jakieś obowiązki, oraz czy ma się możliwość wpływu na ten kraj, prawo do jego zmieniania. Przynależność ciężko udowodnić, ale łatwo podważyć. Mimo to, że nie chcę myśleć w kategoriach narodowych, często jestem pytana o to, czy jestem artystką Polską, czy Ukraińską. Nie wiem, czy przynależność do jednej wspólnoty wyklucza możliwość przynależenia do innej, a jeśli nie wyklucza, to czy przynależność do kilku grup jednocześnie zmniejsza przynależności do każdej z nich?